sobota, 18 maja 2013


Śmietankowa budyniowa kasza jęczmienna gotowana na wodzie/mleku z jabłkiem, marchewką, rodzynkami i suszonymi daktylami, podana ze serkiem wiejskim i uprażonymi wiórkami kokosowymi.




Drugie śniadanie : pomarańcza, pomidor, koper włoski, truskawki posypane lubczykiem i pietruszką.



Czwartek udał się zgodnie z planem a nawet lepiej, był bieg w terenie, basen, siłownia - interwał oraz sauna. Moc endorfinek to jest to ;)
Dzisiejszy dzień rozpoczął się dobrze, jest dobrze a będzie jeszcze lepiej i takiego dobrego nastawienia również życzę Wam :)




czwartek, 16 maja 2013


Waniliowa budyniowa kasza jęczmienna na wodzie/mleku z : suszoną morelą, daktylem, ananasem, mango i papają, serkiem wiejskim, dżemem o smaku gruszki z kardamonem i anyżkiem, pomarańcza, świeża mięta i cynamon.
Ufff troszkę tego tu jest, ale wszystkiego po odrobinie dla urozmaicenia i smaku ;)

Słyszę skrobanie do drzwi, jakiś pisk i smutny odgłos, coś się dzieje za drzwiami, spoglądam na zegarek...4:15 rano. Za drzwiami stoi Tolka z nadzieją w oczach, że ubiorę się i wyjdę z nią na dwór. No cóż, potrzeba nie wybiera pory dnia ani nocy, więc wskoczyłam w dres i zrobiłyśmy poranny spacer. Powietrze było jeszcze trochę chłodne, ale jakie rzeźkie. Po powrocie Tolka była zadowolona a ja zabrałam się za powyższe śniadanie. Później bieg - 10 km. Na dalszą część dnia w planie jest basen i sauna. Tak, to będzie naprawdę udany dzień, czuję to;)


I jak tu jej nie kochać ;)
 
 


poniedziałek, 13 maja 2013


Waniliowy, żytni omlet z rodzynkami, daktylami i jabłkiem w środku podany z ricottą, dżemem agrestowo-kiwi i uprażonymi wiórkami kokosowymi. Czarna kawa;)



Mogłabym codziennie jeść na śniadanie omlet, nie może mi się znudzić. Cały czas można modyfikować różnego rodzaju dodatki do niego, więc każdy jest niepowtarzalny.
Treningowo jest świetnie. Dołożyłam do codziennej dawki sportu basen. Fakt faktem pływam tylko żabką, ale mimo tego można takie pływanie uznać za trening, prawda?;) Po basenie czuję się niesamowicie zrelaksowana, stawy są odciążone, na czym w sumie mi zależy bo bieganie troszke je obciąża i momentami bolą mnie plecy a dodatkowo po pływaniu odczuwam pozytywną dawkę zmęczenia, która....dodaje sił do dalszego działania! Paradoks? Tak, właśnie z niego składa się moja codzienność, którą mimo wszystko cholernie lubię!
Miłego początku tygodnia życzę wszystkim!

Before I die...
<3



niedziela, 5 maja 2013


Sałatka z: mixu sałat, papryki, kukurydzy, zielonego groszku, marchewki, słonecznika, pestek dyni, wędzonego kurczaka oraz kaszy jęczmiennej, przyprawy.
Bułka grahamka z zielonym ogórkiem i szynką drobiową.
Kawa z mlekiem

Idealne potreningowe śniadanie.

 
 
Weekend zaliczony do udanych. Wczoraj od rana bieg w terenie, po lesie. Na pewnym odcinku są bardzo wysokie schody, które prowadzą z lasu do ulicy, więc włączyłam je do programu treningowego. Nie omijam ich, tylko pare razy pod nie podbiegam i lecę dalej leśną ścieżką. Później zaliczyłam wycieczkę rowerową pięknym leśnym terenem, chwila relaksu nad stawem a na sam koniec sauna. Dzisiaj odpuściłam bieg i wszelką aktywność treningową tylko w ramach relaksu wybrałam się na rower. Taki lżejszy dzień. Ale cały weekend spędzony w doborowym towarzystwie. Pięknie!
A zaraz wezmę psiaka na długi spacer i idę na lody, a bo taka mnie naszła ochota, a co ;)
 



piątek, 3 maja 2013


Owsianka (płatki owsiane, otręby owsiane, siemie lniane) z twarogiem naturalnym (pod spodem), truskawkami, dżemem porzeczkowym niskosłodzonym i masłem orzechowym.

Bilans minionego tygodnia:
  • Udane, intensywne treningi: bieg w terenie, interwał na bieżni, orbitrek plus wzmacnianie mięśni brzucha i rąk
  • Ponad godzinne spacery w lesie z psiakiem zaliczone
  • Kontuzja prawej stopy i ból podczas poruszania się (przy jej rozchodzeniu jest lepiej)
  • Udane zakupy
  • Obejrzany świetny film pt. "Nietykalni" - polecam!
  • Elegancko spędzony czas w najbliższym gronie

Udanego weekendu !