Obiad:
Gotowana mini marchewka, groszek zielony, szpinak i ser lazur błękitny, indyk, próżona cukinia i pieczarki, całość na mixie sałat.
W sam raz po treningu. Kiepsko się czuję, jakby coś mnie chciało złapać a nie mogło. Czuję, że bije ode mnie ciepło, ale cały czas mi zimno. Jednak nie poddaję się, trening zaliczony a w tym 60 minut biegu ;)
Genialny obiad!
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę! Szpinak to klucz do genialnego obiadu :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie obiady, szpinak również :D
OdpowiedzUsuńPycha.