Pierwsze co robię po przebudzeniu to wypicie szklanki wody, najlepiej z cytryną a potem ścielę łóżko, nie jadam śniadań w łóżku. Jednak w pewien deszczowy, szary i bury poranek postanowiłam zrobić wyjątek od reguły, a co tam, czasami można ;)
Chleb żytni na jogurcie naturalnym z drobiową szynką, sałatka : mix sałat, papryka zielona i czerwona, ogórek, pomidor, twaróg naturalny, kilka orzechów, łyżeczka oleju rzepakowego i dużo przypraw.
A teraz moje odkrycie:
Piernikowy omlet cesarski: z przyprawą korzenną do piernika:) w środku z jabłkiem świeżym i gruszką, suszonym jabłkiem i rodzynkami, na wierzchu awokado, twaróg naturalny i dżem wiśniowy niskosłodzony light materne.
Mocno zagęszczona mleczna zupa z dyni z chlebem żytnim słonecznikowym i twarogiem naturalnym z miodem gryczanym.
Zupa zagęszczona błonnikiem cynamonowym digella oraz łyżeczką budyniu śmietankowego, w środku z otrębami pszennymi, suszoną figą oraz rodzynkami.
wszystko takie smaczne!
OdpowiedzUsuńnajbardziej mi się ten omlet podoba<3 w ogóle takie wieloskładnikowe posiłki są pyszne:D
OdpowiedzUsuńbardzo u Ciebie smacznie:) a co do owsianki z jajkiem to polecam!;) jest taka pulchniutka- dzisiaj również był mój pierwszy raz!
OdpowiedzUsuńŚniadanie warte wszamania w łóżku ;)
OdpowiedzUsuń