Waniliowy, żytni omlet z rodzynkami, daktylami i jabłkiem w środku podany z ricottą, dżemem agrestowo-kiwi i uprażonymi wiórkami kokosowymi. Czarna kawa;)
Mogłabym codziennie jeść na śniadanie omlet, nie może mi się znudzić. Cały czas można modyfikować różnego rodzaju dodatki do niego, więc każdy jest niepowtarzalny.
Treningowo jest świetnie. Dołożyłam do codziennej dawki sportu basen. Fakt faktem pływam tylko żabką, ale mimo tego można takie pływanie uznać za trening, prawda?;) Po basenie czuję się niesamowicie zrelaksowana, stawy są odciążone, na czym w sumie mi zależy bo bieganie troszke je obciąża i momentami bolą mnie plecy a dodatkowo po pływaniu odczuwam pozytywną dawkę zmęczenia, która....dodaje sił do dalszego działania! Paradoks? Tak, właśnie z niego składa się moja codzienność, którą mimo wszystko cholernie lubię!
Miłego początku tygodnia życzę wszystkim!
Before I die...
<3
Muszę się zmotywować, kupić strój i wreszcie wyruszyć na basen! :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się co do omletów - ich wersji może być prawie tyle co owsianek i każda dobrze smakuje :)
dokładnie, owsianki i omlety są niepowtarzalne:)
UsuńTeż uwielbiam omlety! Jeszcze z tak pysznymi dodatkami, miodzio :D
OdpowiedzUsuńBasen dobra rzecz, świetne rozluźnienie dla mięśni i zbawienie dla kręgosłupa :) Uwielbiam!
oj tak, kręgosłup mi później bardzo dziękuje ;)
Usuńkocham pływać na basenie, ale mam go niestety w planie treningowym tylko w zimę:)
OdpowiedzUsuńco do omleta, tak samo jak owsianki czy placki można je w różne ciekawe sposoby modyyfikować :P
Pływanie - to jest to :D Ja raz w tygodniu muszę obowiązkowo iść na basen, od razu lepiej się wtedy czuję :)
OdpowiedzUsuńOmlet też mogłabym jadać codziennie :D Pycha :)
Jak dobrze, że nie jestem sama- wielbicielki kawy czarnej łączmy się :D
OdpowiedzUsuńczarna z rana - obowiązkowo ;)
Usuńja też dołączam do tej grupy :)
Usuńlubię omlety, ale nigdy nie wychodzą mi takie ładne!
OdpowiedzUsuńkocham basen, też głównie pływam żabką, ale robię 1,5km zwykle, więc traktuję to jako trening:) chodziłabym codziennie gdyby nie tłumy, a ja lubię faktycznie pływać, dlatego zwykle chodzę rano w weekendy:)