piątek, 30 września 2011

Gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść ;)

Coś w tym jest ;)
Chociaż czasami zamiast kucharek wystarczy jeden Milusiński stworek, w moim przypadku mój pomocnik, a w zasadzie psotnik - Kociak. Przy nim pokrojenie jakiegokolwiek mięsa jest czymś niemalże ekstremalnym, nieważne czy chodzi o pierś z kurczaka czy o mały plasterek szynki. Mogę sięgać do lodówki po różnego rodzaju dodatki - jego obok nie ma. Lecz, gdy tylko sięgam po plaster szynki, to nie zdążę go wyciągnąć - on już jest. Żeby było śmieszniej nawet jajecznicy nie da się przy nim zjeść - uwielbia ją. Taki ot Koci dziwak ;) Tym razem nie dodam żadnego przepisu ani też dania bo po prostu nie mam żadnego aktualnego, nowego zdjęcia, a sam opis bez zdjęcia nie oddaje końcowego efektu. Ale znalazłam zdjęcie mojego Małego Pomocnika, który jak się okazuje...przepada również za świeżą bazylią. Gotowanie w jego towarzystwie bywa wesołe, ale też strasznie męczące niekiedy :) Jako, iż blog nosi nazwę "mój kulinarny świat", a on często w nim bywa (czasami, aż za często;)) myślę, że może i zagościć tutaj ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz