Miałam ochotę na kanapki. Z chleba żytniego. Posłuchałam więc swojej wewnętrznej potrzeby i zapetytem (i to jakim!) wsunęłam to śniadanko.
4 małe kromki żytniaka, 3 ze sałatą i szynką, każda drobiowa z czego na dwóch kanapkach polędwica drobiowa z warzywami, do tego ogórek kiszony. Na czwartą kromkę przypadł dżem morelony słodzony fruktozą, na jedną połówkę dodatkowo dałam wieśniaka i suszone daktyle. W miseczce wieśniak z kiwi i suszonymi daktylami.
Kradnę wieśniaka!
OdpowiedzUsuńWieśniak na słodko jest mniam.
OdpowiedzUsuńO Nazarejski. To musiało być niebo w gębie. Bo wygląda świetnie.
OdpowiedzUsuń