sobota, 17 listopada 2012

Smaczny bałagan

To, co poniżej zobaczycie, to jedno z tych śniadań, które należy do typowego misz-maszu. Wszystko i nic i bałagan nie z tej ziemi, co może nie wygląda apetycznie, ale wbrew temu, co widać, smakuje naprawdę fantastycznie i jest pożywne.
Moje przedtreningowe śniadanie:


Kasza jęczmienna wiejska z otrębami pszennymi, mieszanka orzechów, rodzynek, papaja, ananas i banan suszony, serek wiejsci, pomarańcza, miód oraz błonnik cynamonowy Digella.


Codziennie, niezmiennie treningi - lubię ten czas na siłowni, ćwiczenia siłowe sprawiają niesamowitą przyjemność, ale bieganie to już prawdziwa miłość. Chociaż miewam dni, że niechętnie patrzę na bieżnię, ale i tak na nią wchodzę i już po 10 minutach wracają chęci do biegania i nabieram rozpędu a już po samym bieganiu czuję się najszczęśliwszą osobą na świecie.


Uwielbiam tego wokaliste, jego głos dodatkowo napędza mnie do biegu i to nie tylko sam bieg i wysiłek podnoszą mi tętno, ale również jego głos...

2 komentarze:

  1. polubiłabym ten śniadaniowy misz masz!

    OdpowiedzUsuń
  2. też uwielbiam siłownię :) tam odstresowuję się i nabieram sił na dalszy dzień i naukę...
    taki misz masz zawsze jest najlepszy! :)

    OdpowiedzUsuń