środa, 5 października 2011

Naleśnik czy omlet? Był dylemat...ale z tego dylematu powstał naleśnikoomlet...


Kebaby, fast foody...akysz mi z tym! Fuj,fuj,fuj!Ale z drugiej strony te tortille niekiedy wyglądają tak smakowicie...Oj nie,nie...wolę zdecydowanie domowe jedzenie - wiem co jem, wiem co jest w środku, z czego to powstało, wiem wszystko o każdym kęsie a przede wszystkim - ta radość, że zrobiło się coś samemu i mało tego, że to smakuje!
Miałam ostatnio dylemat - co tu zrobić. Omlet czy naleśnika? Wiedziałam, że wkładka ma być konkretna, nie na słodko. Rozglądałam się po kuchni i zaczęłam gromadzić składniki:

na ciasto:
2 jajka
kefir(tak ok 1/2 szklanki)
kapka mleka
2 łyżki(nie za czubate) mąki orkiszowej

na farsz:
mozzarella light
pieczarki
szynka drobiowa
w przypadku farszu proporcje wg uznania

na sałatkę:
sałata
rzodkiewki
pomidor
fasolka czerwona
ogórek zielony
oliwa z oliwek
cytryna
tutaj też proporcje wg uznania


To do dzieła:
Kefir wymieszałam z mlekiem i jajkami,dodałam mąkę. Patelnię teflonową mocno rozgrzałam i zaczęłam smażyć naleśniki. Gdy jednego odwróciłam na drugą stronę na wierzch dodałam (wcześniej podsmażone pieczarki - bez tłuszczu), szynkę i mozzarellę. Przełożyłam na talerzyk i złożyłam na pół. Z ciasta wyszły 2 naleśniki.

Sałatę porozdzierałam na kawałki, pomidora pokroiłam, rzodkiewkę również, dodałam ogórka i fasolkę czerwoną. Wymieszałam. Całość skropiłam odrobiną oliwy z oliwek i cytryną.

Naleśniki dzięki kefirowi wyszły bardzo puszyte i chrupkie jednocześnie. Niebo w gębie!

1 komentarz: